NU’EST + Shin Rae = DYLEMAT

Z kpopem zetknęłam się już naprawdę wiele lat temu, ale chyba całym sercem wpadłam dzięki/przez NU’EST. Nie potrafiłam uwolnić się od „Face”, gwałcone replay 24/7. Więc wyobraźcie sobie co się działo, kiedy dowiedziałam się, że przyjeżdżają do Warszawy (a warto wspomnieć, że dowiedziałam się tego będąc w drodze na koncert OneRepublic, i cholera bombki strzeliła, bo żyłam już tylko NU’EST :D). Po koncercie – kompletny szał. Zdarzało się że nawet popłynęło kilka łez z tej tęsknoty i długo siedzących we mnie emocjach. Dawno nie czułam i nie przeżyłam czegoś takiego jak na ich koncercie. Byli dla mnie bezapelacyjnym numerem 1. Idealni, najlepsi, jedyni. Każda próba poznania innego zespołu kończyła się fiaskiem, bo czułam, że przecież tak nie można! Że jak to! Że zdradzam swoją super piątkę! Przecież tak nie można!

….

Do czasu. 

Później już tylko gorzej wpadałam w inne zespoły.

Chodzi mi o to, że jeśli zna się tylko jedną stronę, wszystko wydaje się idealne. Kiedy poznaje się też drugą stronę,w tym przypadku jak funkcjonują inne zespoły, jaką mają muzykę, jacy są dla siebie i między sobą, itd, wszystko zaczyna się zmieniać. Przez jakiś czas nie chciałam sama prze sobą się przyznać, ale tak – przestałam czuć aż tak bardzo tą wyjątkową więź z NU’EST.

Nie wiem czy to kwestia tego, że chłopcy jeszcze są młodzi, że to ich początki, czy to może wytwórnia tak nimi kieruje ale… są niestety kolejnym szablonowym kpopowym boysbandem. Myślę, że większość moich znajomych nierozumiejących mojej fascynacji myśląc o kpopie wyobraża sobie w głowie ni mniej ni więcej, tylko to:

a nie jest to nic dobrego

Wizerunek do bólu słodkich chłopaków, ubranych zawsze uroczo, a czasami na występy tak tandetnie i kiczowato, że to po prostu boli. W połowie piosenek śpiewający o wielkiej miłości, zdradzie, o pięknej dziewczynie, o wpatrzeniu w dziewczynę jak w obrazek, rozpacz dlaczego kolejna ukochana ich nie chce. Co tak młodzi chłopcy mogą o tym wiedzieć? Oczywiście wiadomo że kpop to oprócz artystów i muzyki ogromny biznes i to ktoś w 85% przypadków pisze teksty zespołom, ale mimo wszystko. Jest tyle tematów, które mogą poruszyć, dlaczego cały czas to samo, i to jeszcze w tak oklepany sposób? Zauważyłam, ze chyba Pledis po prostu uwielbia robić ze swoich artystów niewinnych, złem nietkniętych, słodkich, zawsze uśmiechniętych idoli którzy swoimi słowami i zachowaniem spełnią każdą zachciankę fanów, zanim zostanie ta zachcianka w ogóle wypowiedziana na głos. Przykładem na to może być wcześniejszy twór tej wytwórni czyli Orange Caramel – dziewczyny są tak tandetne, że mogłyby spokojnie konkurować z Cryon Pop (chociaż Bar Bar Bar sobie nie odmówię, ani tańca ani śpiewu!). After School – już lepiej, ale to nadal ten schematyczny do bólu girlsband. CHOCIAŻ! Pledis poleciało teraz z grubej rury i jeszcze niedawno dziewczyny śpiewały że modlą się o miłość delikwenta w którym są zakochane, śpiewały też że wszystko złe jest przez innego delikwenta który je zranił, teraz natomiast tańczą na rurach śpiewają o pierwszej miłości:

Niezły przeskok.
Chciałabym też wiedzieć co siedzi w głowach ludzi z Pledis Entertainment kiedy wymyślają nazwy dla swoich artystów. Orange Caramel? Pomarańczowy karmel? Nie wiem nawet co powiedzieć. After School? Że co niby jest takiego po szkole? Że o co chodzi? NU’EST… cóż, tu kreatywnie. Ale JAK, do cholery, JAK można nazwać NEW ESTABLISH STYLE TEMPO to:

… i naprawdę w całej twórczości NU’EST można wymienić wiele takich przykładów. Gdzie ten nowo ustanowiony styl i tempo ja się pytam? Gdzie mam szukać tego URBAN ELECTRO BAND? Mają bardzo dobre, oryginalne, interesujące piosenki, niestety nie jest ich zbyt wiele.
Uważam, że Pledis bardzo dba o swoich artystów i za to im wielkie dzięki, i to chyba jedyny powód dla którego się cieszę, że NU’EST są właśnie pod ich skrzydłami. Jednak uważam, że po części robią im krzywdę. Mam wrażenie, że nie do końca chłopcy mogą się wyluzować i po prostu być sobą. W sensie, że nie mogą zawsze pokazać że nie mają humoru, są marudni, coś ich złości, coś im nie pasuje, denerwują siebie wzajemnie – wszystko ma odbywać się w idealnej harmonii, jedna wielka kochająca się rodzina, zero problemów. Myślałam, że ich znam ale tak naprawdę kiedy pomyślę co mogłabym powiedzieć o każdym z nich (a w szczególności o JR i Renie) to dotarła do mnie bolesna prawda : nie mam pojęcia! Zresztą, to już nawet nie chodzi o to. Uważam, że Pledis zwyczajnie robi im krzywdę, przyklejając im ten słodki wizerunek i rzucając w kółko tekstami o miłości. Ich comeback z „I’m Bad” chyba nie wniósł nic wielkiego, nie było jakiegoś sporego odzewu. Piosenka… cóż, sama w sobie dobra, przyjemna. Ale nie można o niej powiedzieć nic więcej. Zamiast iść do przodu chłopcy stoją w miejscu. I jeśli to się nie zmieni, osobiście nie wróżę im większego sukcesu. A uważam, że każdy z nich naprawdę ma talent, ma potencjał, ale to się w ogóle nie rozwija.
Oczywiście to nie zmienia faktu że zawsze będą dla mnie bardzo wyjątkowi i będę ich wspierać i to absolutnie nie tak, że poznałam kilka nowych zespołów to dla was nie ma już miejsca akysz, nie. Absolutnie nie o to chodzi. Poznając muzykę i tematykę wielu innych koreańskich artystów, znalazłam coś naprawdę dla siebie, co całkowicie do mnie przemawia. Pisząc to zdanie mam na myśli przede wszystkim BTS.
Nie wiem skąd takie dylematy, może po prostu jestem za starą nooną na takie rzeczy, eh … ;_____;

Swoją drogą, skoro już mowa o Pledis nie wiem czy wiecie, ale niedługo (jeśli nie już), spod skrzydeł tej wytwórni wyfrunie drugi boysband – SEVENTEEN. Tak. Taaak. Dobrze myślicie. Nie, to nie jest żart. W tym oto nowym tworze członków zespołu będzie ni mniej ni więcej tylko SIEDEMNASTU. A maknae będzie miał chyba 12-14 lat ;__; Także wybaczcie SM, dwunastka to jeszcze nie taki hardkor jak mogłoby się wydawać. Co autor miał na myśli tworząc ten band… nie mam zielonego pojęcia. I chyba nie chce wiedzieć.


A z pozytywniejszych tematów, to polecam (myślę, że w imieniu nas dwóch :D) kanał na YT z parodiami Kpopowymi oczywiście. To przede wszystkim teledyski z „nowym tekstem”. Naprawdę polecam z ręką na sercu, kto ma odrobinę dystansu nie będzie mógł się oderwać, ból brzucha i dobra zabawa gwarantowane 😀

>>KLIK<<

~Shin Rae